Podsumowanie roku 2017/2018
Już połowa sierpnia, pora zrobić mały rachunek sumienia i podsumować, to co się stało w minionym roku. A działo się wiele…
Jesteście gotowi?
We wrześniu 2017 miało odbyć się szkolenie w Krakowie. Niestety w powodu tragedii w rodzinie musiałam je przenieść. Na szczęście ekipie pasowało i spotkaliśmy się w październiku. Jak zwykle nie było kiedy robić zdjęć, powstało tylko jedno selfie 🙂
Wrzesień był również czasem kiedy po raz pierwszy pojechałam jako uczestnik na IATEFL do Bielska Białej. Sesje, w których uczestniczyłam niestety nie spełniły moich oczekiwań, ale poznałam mnóstwo wspaniałaych nauczycieli! Między innymi Monikę z bloga That is Evil, Romana Ociepę czy Olę Książek. Obiecałam sobie, że na kolejny IATEFL pojadę jako prelegent!
W listopadzie odbyły się moje dwa szkolenia we Wrocławiu. Sala była przestronna, przerwy kawowe udane dzięki pomocy obsługi. Nie obyło się jednak bez ekscesów 🙂 W niedzielę salę obok było spotkanie religijne i nonstop słyszeliśmy śpiewy 😀 Oprócz merytorycznego szkolenia, można było się pokiwać 🙂 Wtedy też gościłam po raz pierwszy panie, które przyjechały do mnie specjalnie zza granicy! :O To było naprawdę bardzo, bardzo miłe! We Wrocławiu poznałam Anię Kozok, autorkę bloga Lukrecje – kreatywnelekcje. Ania nadała mi nowy przydomek – Gramatyczny Tarantino, z którego do dzisiaj jestem bardzo dumna. We Wrocławiu była najlepsza atmosfera, najfajniejsi ludzie, najwięcej burzy mózgów. Cieszę się, że bedę mogła tam wrócić już pod koniec sierpnia 🙂
W kolejnych miesiącach zawitałam ze swoimi szkoleniami do Łodzi, Warszawy oraz Katowic.
W Łodzi pod swym dachem ugościla mnie Iza. Niestety nie byłabym sobą gdyby mi się nic nie stało 🙂 Miałam wypadek i wylądowałam na pogotowiu o 1 rano. 🙂 Szkolenia prowadziłam z trzema szwami w ręce oraz opatrunkiem zmienianym co trzy godziny (Dzięki Iza za pomoc!)
W Warszawie w lutym pobiliśmy rekord chętnych. Musiałam szukać większej sali! Wysyłałam wszystkie materiały kurierem, bo nie byłam w stanie ich wziąć ze sobą pociągiem!
W Warszawie poznałam Karinę Frejlich, autorkę bloga Sophie – języki obce. Od tamtej pory, można powiedzieć, że jesteśmy w stałym kontakcie 🙂
Po Warszawie przyszedł czas na Katowice w marcu. W sobotę mieliśmy wynajętą salę, natomiast w niedzielę ugościła mnie Gosia Szołtysek w swojej przytulnej szkole Mastermind. Siedzieliśmy na sztucznej trawie i poznawaliśmy tajniki uczenia słownictwa 🙂
W kwietniu po raz kolejny zawitałam do Krakowa. Tym razem grupka była kameralna, co nie zmienia faktu, że było dalej baaardzo intensywnie i merytorycznie. Dostałam świetne opinie w ankiecie, za które baaardzo dziękuję 🙂 Tu również otrzymałam przydomek o Kasia – Karabin Maszynowy :).
Maj zdecydowanie owocował w konferencję!
Po pierwsze miałam zaszczyt być prelegentką na Kongresie Językowym organizowanym przez PASE.
Doznałam wielkiego szoku, ponieważ po raz pierwszy w życiu odkryłam, że jak się stresuję, nie patrzę ludziom w oczy, tylko wodzę wzrokiem wpatrując się albo w podłogę albo w sufit. 🙁
To należy zmienić!
…
Wreszcie poznałam też w „realu” kilka osób, które już dawno chciałam poznać! Między innymi Anielę, Anię…
To nie koniec konferencji majowych! Tydzień po PASE znowu jechałam do Warszawy, tym razem na konferencję Business English organizowaną przez SIG (Special Interest Group) – siotrę IATEFL. Tam również miałam okazję być prelegentką 🙂
Tym razem bardziej pracowałam nad „wzrokiem”, chociaż na pewno mogłoby być jeszcze lepiej 🙂
W Czerwcu odbyło się ostatnie przed wakacjami szkolenie w Warszawie. Tym razem zza granicy przyjechała do mnie Daniela z Hiszpanii (poznałyśmy się jeszcze jak pracowałam w Moskwie) oraz Magda z Holandii. Znowu dostałam niesamowitego kopa! Ktoś tyle kilometrów samolotem leci by uczestniczyć w szkoleniu? WOW, WOW, WOW!
Z paniami poszłyśmy na integracyjnie piwko po szkoleniu.
Dochodzę do wniosku, że więcej takich spotkań trzeba organizować z uczestnikami!
W czerwcu spełniłam jedno ze swoich marzeń, wreszcie zrobiłam sobie tatuaż 🙂 W lipcu były drobne poprawki i dodanie napisu – czy potrafisz go przeczytać? 🙂
Dlaczego taki? To połączenie wielu różnych moich miłości: koty, Alicja z krainy czarów =kultura brytyjska, zapis fonetyczny = pasja do nauczania i angielskiego, zapis amerykańskiej wymowy = miłość do USA. Plus kolory w odcieniach fioletu – czyli to co lubię najbardziej 🙂
Czy to koniec? Nie! W lipcu pojechałam na zlot nauczycieli do Stryszawy! Tam to dopiero było! 4 dni świetnej integracji z podobnymi duchem ludźmi. Na pewno pojadę za rok pomimo tego, że duża część wykładów byla nie dla mnie (nacisk na dzieci).
Miałam swoją prelekcję o uczeniu fonetyki. Wsadzaliśmy sobie rzeczy do ust oraz w grę poszły packi na muchy 🙂
Już za dwa tygodnie (30-31 sierpnia) po raz kolejny zawitam do Wrocławia. Nie mogę się doczekać – naprawdę najlepiej wspominam atmosferę i ludzi 🙂
Planuję w kolejnym roku szkolnym zajechać do Gdańska, Szczecina, Rzeszowa oraz Poznania! I oczywiście planuję powtórzyć Katowice, Warszawę, Łódź czy Kraków. Jeśli interesuję Cię któreś z tych miast , zobacz –> ankietę <– i zostaw maila (info: „jestem zaintersowana” nijak nie umożliwi mi skontaktowanie się z Tobą później 😛 )
We wrześniu będę prelegentką na IATEFL Wrocław!!! A w listopadzie lecę do Rumunii na konferencję BESIG (Business English Special interest Group), gdzie również będę prelegentką :O
W październiku planuję odbyć szkolenia w Katowicach, w grudniu się jeszcze okaże co wyjdzie 🙂
Powoli ładuję baterie na nowy rok szkolny, powoli opracowuje materiały do szkolenia Business English, które planuję zrobić online.